Posts tagged studia

Dwa stworki w głowie – walka sprzecznych myśli

Czasem mam wrażenie, że moją głowę zamieszkują dwa stworki, mające zupełnie inne priorytety, potrzeby i zachcianki. Bywają dni, w których żyją ze sobą w zgodzie i są w stanie osiągnąć kompromis. Zdarza się to jednak zbyt rzadko, by uznać ich relację za stabilną. W mojej głowie toczy się ciągły konflikt i walka myśli. 

Konflikt wewnętrzny i walka myśli

Kiedy zastanawiam się jaką decyzję podjąć lub jakie zmiany wprowadzić, by żyć szczęśliwie, moje skłócone stworki zaczynają się wtrącać i wszystko komentować. Prowadzą ożywioną dyskusję, po czym wysuwa mi się zawsze jeden i ten sam wniosek: wiem, że nic nie wiem. Czasem wydaje mi się, że mój plan działania jest całkiem rozsądny i realny. Zawsze marzyłam o tym, żeby moja praca była jednocześnie moją pasją. Chciałabym robić to, co naprawdę lubię. Od dawna mam określony cel, wiem w czym jestem dobra i co sprawia mi największą przyjemność. Są dni kiedy czuję wewnętrzny spokój, nigdzie się nie śpieszę i cierpliwie stawiam kolejne małe kroki. Wierzę, że wszystko czego potrzebuję przyjdzie z czasem, w odpowiednim momencie. Wystarczy, że postawię na samorozwój, konsekwentne działania i będę szlifować swoje umiejętności.

Czytaj dalej

A ty dziewczynko, kim chcesz być jak dorośniesz?

Pierwszy raz usłyszałam to pytanie mając około 5 lat. Przeciętna dziewczynka chciała wtedy zostać księżniczką, wróżką lub piosenkarką. Ja bez wahania odpowiadałam, że zostanę strażakiem. Z biegiem lat moje plany ulegały jednak modyfikacji.

Przez pewien czas chciałam być weterynarzem. Zawsze uwielbiałam zwierzęta i świetnie dogadywałam się z psem mojej babci. Spędziłam z nim długie godziny na rozmowach, siedząc w namiocie (kocu zawieszonym na sznurku do bielizny). Jakiś czas później dostałam książkę „Florek w kosmosie”. Od tamtej pory byłam przekonana, że zostanę astronautką i będę pracować w NASA. Lubiłam też rysować, budować samoloty z LEGO i tworzyć skomplikowane budowle z kasztanów, więc babcia wróżyła mi karierę architekta. Myślałam też o założeniu własnego kabaretu i prowadzeniu programu podróżniczego. A teraz… Kim ja właściwie chcę być?

Czytaj dalej

Jak przeżyć studia i przejść labirynt sukcesu?

Sukces zawsze smakuje lepiej, gdy dochodzi się do niego samodzielnie. Co to za osiągnięcie, kiedy rodzice kupują ci samochód, mieszkanie i załatwiają pracę? Przychodzi czas, kiedy trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i wkroczyć w to dorosłe życie jak należy, bez ciągłego prowadzenia za rączkę.

Wykształcenie vs doświadczenie

Nie zamierzam obudzić się z ręką w nocniku, z pięknym dyplomem oraz zerowym doświadczeniem. Te „papierki” są zazwyczaj potrzebne, żeby dostać zadowalającą pracę, ale mimo wszystko najważniejsze jest to, co jest w głowie. Jako pracodawca wolałabym wybrać osobę, która jest uzdolniona, zaangażowana i ogarnięta życiowo, z przeciętnie wyglądającym CV, niż wielmożnego pana magistra, który przez 3/4 studiów wlewał w siebie hektolitry wódki, ściągał na każdym egzaminie i ostatecznie wszystko zaliczył na 5, bo kolega taty był kimś ważnym na uczelni.

Czytaj dalej