Dwa miesiące na Fuerteventurze sprawiły, że podchodzę do życia dużo bardziej pozytywnie. Nie sądziłam, że nowe otoczenie może tak bardzo wpłynąć na moje samopoczucie. Co sprawiło, że zrobiłam porządki w swojej głowie i spojrzałam na swoje życie z zupełnie innej perspektywy? Kto tak bardzo mnie zainspirował? I najważniejsze – jakie wnioski wyciągnęłam?
Pozytywne podejście do życia a zmiana otoczenia
Od początku 2021 roku borykałam się z czymś w rodzaju kryzysu tożsamości. Nie wiedziałam, czego właściwie chcę, czego potrzebuję i jak pokierować swoim życiem. Mimo zrealizowania wszystkich planów, mieszkania w Warszawie, spoko pracy, obrony magisterki i względnie radosnego życia, miałam wrażenie, że tylko odhaczam kolejne punkty z „listy dorosłości”, ale nie daje mi to radości.
Nie miałam pojęcia, jakie decyzje powinnam podjąć w najbliższym czasie. Co ze sobą zrobić, by nie popaść w rutynę. Jak cieszyć się każdym dniem i wykorzystać najlepiej swoją młodość. W kółko zadawałam sobie te same pytania, na które nie potrafiłam znaleźć żadnej sensownej odpowiedzi.