Category Melancholia

Kiedy chora ambicja zmienia się w pracoholizm

Moja chora ambicja znowu wygrała pojedynek z rozsądkiem. Dołożyłam sobie tyle obowiązków, że zabrakło mi czasu, by jeść i spać. Koncentrowałam się wyłącznie na zadaniach do wykonania. Po odhaczeniu jednego, od razu brałam się za kolejne. Aby nie popaść w pracoholizm (i/lub nie paść na zawał przed ukończeniem 30 roku życia), postanowiłam przełączyć się na tryb slow i sprawić, by ostatnie mordercze dni odeszły w niepamięć.

Chora ambicja – może czasem warto zwolnić?

W końcu miałam czas odsapnąć, odizolować się od irytujących mnie bodźców i porządnie się wyspać. Dopieszczałam każdą najdrobniejszą czynność powolnego poranka i leżałam w dresach, delektując się owocowym koktajlem. Postanowiłam się dotlenić, dlatego spakowałam plecak, chwyciłam aparat i wyruszyłam na długi, samotny spacer. Nie pamiętam, kiedy mogłam po prostu iść przed siebie i nie patrzeć na zegarek. Przemierzać ulice, odkrywać nowe miejsca i obserwować.

Na co dzień jestem w biegu, tworzę w głowie kolejkę zadań do wykonania. Nie mogę przestać myśleć o obowiązkach i kolejnych sprawach do załatwienia. Tym razem było jednak zupełnie inaczej. Czułam się wolna. Jakbym nie należała do tego świata i przeniosła się do równoległej rzeczywistości. Podpatrywałam codzienne czynności warszawiaków i starałam się jak najlepiej uchwycić wyjątkowe momenty. Pierwszy raz od bardzo dawna miałam dzień tylko dla siebie. Wszystko robiłam wyłącznie dlatego, że CHCIAŁAM, a nie MUSIAŁAM. I choć miasto tętniło życiem, to ja byłam poza tym wszystkim, a czas kompletnie mnie nie dotyczył. Przemieniłam się w niewidzialnego obserwatora i przyglądałam się miastu przez obiektyw.

Czytaj dalej

Nadmierne myślenie – czyli moje emocjonalne tornado

Dzisiejszy dzień nie szykuje dla mnie żadnych ponadprzeciętnych atrakcji. Jest wyjątkowo spokojny i stabilny. Trwam w tym przekonaniu aż do chwili, gdy uświadamiam sobie, że to tylko cisza przed burzą. Zanim się obejrzę, w mojej głowie rozpęta się emocjonalne tornado. Będzie siać zniszczenie, odbierze mi radość i spowoduje smutek, którego nie będę potrafiła nikomu wyjaśnić.

Nadmierne myślenie – smutek czai się za rogiem

Zwykle zaczyna się niepozornie. Cichy poranek, owsianka z mlekiem kokosowym i filiżanka mocnej kawy. Słońce przebija się delikatnie przez drewniane żaluzje. Drzewa kołyszą się lekko na wietrze. Jadę do pracy, wyglądam przez okno autobusu i obserwuję psy na spacerze. Biorę udział w video spotkaniach i po kolei odhaczam kolejne zadania, zaplanowane na dany dzień. Mam to szczęście, że lubię to, co robię, więc dzień mija mi w mgnieniu oka. Jem obiad ze współpracownikami, śmiejemy się, pijemy owocową herbatę. Wybija siedemnasta, udaję się na przystanek i podskakuję wesoło w rytm muzyki.

Mam dobry humor i spokojną głowę. Jednak nagle zaczynam się zastanawiać. Czy to nie podejrzane, że od kilku dni wszystko się układa? Może o czymś zapomniałam. Czy na pewno nie mam żadnego powodu do zmartwień? Gdzie jest haczyk? Może jednak coś przeoczyłam. Analizuję wydarzenia, wypowiedzi i gesty. Szukam jakiegoś punktu zaczepienia i węszę podstęp. Moją głowę zaczynają zalewać przeróżne dziwne myśli, w większości nacechowane negatywnie.

Czytaj dalej

Wielozadaniowość – supermoc czy utrapienie?

Jako ludzie żyjący w epoce sukcesu powinniśmy zawsze trzymać się planu i realizować wszystkie zamierzone cele. Powinniśmy być wzorowymi pracownikami, którzy po godzinach dbają o samorozwój, swoich bliskich, zbilansowaną dietę i odpowiedni poziom tkanki tłuszczowej w organizmie. Tylko czy pogodzenie tego wszystkiego jest w ogóle możliwe? Czy wielozadaniowość jest naszą supermocą, czy utrapieniem, które trzyma nas w ciągłym napięciu?

Strategia życia zapisana w kalendarzu

Umiejętność pracy pod presją czasu, dobra organizacja i wielozadaniowość to obecnie bardzo cenione i pożądane kompetencje. Część z nas opracowuje całą strategię swojego życia, planuje działania i zapisuje je w swoim kalendarzu. Daje nam to poczucie bezpieczeństwa i zwiększa szansę na osiągnięcie zamierzonych celów. Jesteśmy dzięki temu dobrze zorganizowani i mamy wszystko pod kontrolą. Dobrze rozplanowujemy swój czas i przygotowujemy listę zadań na każdy kolejny dzień. To uczy nas dyscypliny i odpowiedzialności. Uczymy się, jak zagospodarować każdą cenną minutę. Staramy się wykorzystać 100% swojej produktywności i kreatywności. Myślimy o kilku rzeczach jednocześnie i działamy na najwyższych obrotach po to, by podołać wszystkim wyzwaniom.

Czytaj dalej